Po raz kolejny przedstawiam zdjęcia które robiłem bawiąc na przedstawieniach teatralnych w ramach festiwalu Sztuka Ulicy To dla mnie jak gwiazdka w lecie, czas świąteczny i wielka przyjemność z oglądania wielu wspaniałych przedstawień. A jak tak się je widzi wiele na raz, łatwo wtedy porównywać ich sposoby jakim chcą zdobyć serce widza. (moje serce łatwo zdobyć) Jestem bardzo ukontentowany wszystkimi przedstawieniami, czyli wysokim poziomem festiwalu Sztuka Ulicy. Żałuje tylko tych przedstawień których nie udało mi się zobaczyć.
Nie będzie zdjęć z pierwszego przedstawienia na jakie się wybrałem (jednocześnie 1 w programie festiwalu teatralnego) Bretoncaffe & Wytwórnia Teatr "Topinambur". Spektakl miał się odbyc na Dworcu Centralnym. Poszedłem na dworzec, do hali głownej, obszedłem w koło i nic. Nigdzie śladu przedstawienia, nie dostrzegłem ni plakatu festiwalu sztuka Ulicy, mineła godzin to sobie poszedłem. Inni jednak byli i byli zachwyceni. Spektakl odbywał się na peronie, a mi to przyszło do głowy, ale odrzuciłem tą myśl uznająć, że nie może byc na peronie, bo było by niebezpiecznie gdyby obok przejeżdżał pociąg. Pewnie nie ja jeden miałem ten kłopot, bo na drugi dzień pojawiły się na plakatach naklejki z info o peronowych występach.
Dekoracja mnie zaskoczyła. To wiele drzwi ustawionych bokiem do widza,we wszystkich znanych mi dekoracjach, zawsze drzwi są przodem i ktoś za nich wyjdzie. Przez tą dekorację było widać cały świat za sceną, który dzięki temu włączał się w spektakl z całą swoją przypadkowością, a zatem i niepowtarzalnością. Każde więc przedstawieni będzie zatem oryginalne. Przez dużą część przedstawienia aktorzy grali każdy w swoim kąciku, bez wchodzenie w interakcje między sobą. To trudniejsze, niż granie wspólne. Zrobili to doskonale pokazali swój kunszt aktorski, choć tak łatwo przekroczyć granicę między grą, a wygłupianiem się. Całkiem jednak się pogubiłem co do treści i odnosząc się tytułu „Szczęścia, szczęścia dla wszystkich” mi tego szczęścia zabrakło.
Oto cyrk zajechał do naszego miasteczka i wzbudził emocje, co tez za niezwykłości się ukażą. Tu ta cyrkowa „objazdowość” została ładnie podkreślona, bo cała scena-przyrząd to była dziwacznie przerobiona przyczepa kempingowa. Rozpoczęło się przedstawienie gdzie występowała para akrobatów, by nas nie znudzić przebierali się i wprowadzali w przedstawienie rożne scenki. Ciekawym zabiegiem było wprowadzenie do przedstawienia 2 osobowej orkiestry cyrkowej. No, chyba orkiestry bo było dużo instrumentów i okazało się, że można grac jednocześnie na skrzypcach i perkusji. Muzykom już nie kazano chodzić po linie ni wyczyniać ewolucji na maszcie, ale swoim zachowaniem i minami mieli udział w przedstawieniu dużo większy niż tylko odegranie kilku kawałków. Spektakl wzbudził wśród widowni dużo sympatii i też się dobrze bawiłem.
Teatry to coś co mnie pociąga, i wiele razy gościłem na Sztuce Ulicy w Warszawie
zobacz wiecej relacji z pokazów teatralnych
OSTATNIO DODANE
Copyright © 2006--2024 tworze.com strona dodana: 1 lipca 2009